To NIE jest blog!

Chociaż może i trochę jest :D
Korzystając z możliwości jakie daje silnik Bloggera postanowiłem publikować tu artykuły różnej obszerności mojego autorstwa, na tematy, które mnie najbardziej interesują. Ponieważ tak jak każdy dysponuję ograniczoną ilością wolnego czasu niekiedy pojawią się na tej stronce teksty również i innych autorów, które mnie zaciekawią i według mojej opinii powinny zostać pokazane szerszej grupie internautów.

piątek, 5 grudnia 2008

Granice inteligencji

(Poniższy artykuł może częściowo zawierać teorie nieuznawane oficjalnie lub moje własne teorie niepoparte żadnymi dowodami)

Czy zastanawiało Was kiedyś od czego zależy nasza inteligencja i gdzie ewentualnie leżą jej granice?

Jeżeli Was to nigdy nie zainteresowało, to może warto. Zwłaszcza, że niektórych naukowców to zagadnienie nurtowało i... doszli do dosyć ciekawych wniosków.

Oczywiście samo zdefiniowanie inteligencji samo w sobie jest już trudne, a to dlatego, że rozróżniamy jej różne rodzaje i różnie może się ona przejawiać. Na dodatek można być bogato obdarzonym inteligencją jednego typu podczas gdy inteligencja innego typu jest mało rozwinięta. Przyjmijmy dla uproszczenia, że inteligencja to zdolność uczenia się i radzenia sobie w różnych sytuacjach.

Czy poziom inteligencji zależy od wielkości mózgu?

Jeżeli odpowiedź na to pytanie byłaby twierdząca, to na Ziemi dominującym gatunkiem wcale nie byliby ludzie. Przecież dużo większymi mózgami od nas mogą się poszczycić większe od nas zwierzęta, jak np słonie lub walenie.

Co prawda zdolność słoni do zapamiętywania wydaje się być dorównująca naszej lub może nawet przewyższająca ludzką, ale niestety nie dysponujemy jeszcze wynikami obiektywnych badań pozwalających stwierdzić jak bardzo są one inteligentne. To samo dotyczy się i waleni oraz innych zwierząt. Badania nad postrzeganiem świata oraz inteligencją różnych gatunków są jeszcze w początkowych fazach, jeśli w ogóle są prowadzone. Naukowcy z uniwersytetu w Kioto są pionierami i prowadzą zaawansowane badania nad inteligencją szympansów, w których doszli do wniosku, że ich inteligencja w ludzkim rozumieniu tego słowa dorównuje inteligencji 6-cio, 7-letniego dziecka. Jednak w niektórych doświadczeniach przewyższają nawet studentów.

Co do inteligencji waleni jak np delfiny również nie można mieć wątpliwości. Jednak brakuje obiektywnych badań, które pozwoliłyby jednoznacznie określić ich iloraz, dlatego też przyjmuje się, że nie są one inteligentniejsze od ludzi i co prawda trudno jest przyznać by było inaczej. To samo dotyczy większych waleni jak wieloryby.

Zatem jeśli inteligencja istot nie zależy od wielkości mózgu więc od czego?

Mówi się, że człowiek wykorzystuje jedynie ok 10-15% możliwości swojego mózgu. Czy to oznacza, że gdyby wykorzystywał go w pełni byłby kilkakrotnie inteligentniejszy niż teraz? A może tak jak chcieliby tego niektórzy uzyskalibyśmy ponadprzeciętne, nadprzyrodzone nawet umiejętności.

W takim razie może nasza inteligencja zależy od stopnia wykorzystania, sprawności i poprawnego działania naszego mózgu?

Bardzo prawdopodobne, że to w jakim stopniu wykorzystujemy nasz mózg determinuje nasze możliwości i intelekt. Jednak jak zawsze znajdzie się pewne "ale". Zwłaszcza w odniesieniu do poprawności funkcjonowania naszego najważniejszego narządu. Istnieją ludzie tzw sawanci, którzy są jednocześnie upośledzeni umysłowo i genialni w pewnej wąskiej najczęściej dziedzinie.
Jednym z najbardziej znanych przedstawicieli tej grupy ludzi jest Kim Peek. Potrafi on z niesamowitą wręcz precyzją (badania wykazały, że jest to ponad 98%) odtworzyć z pamięci fragmenty tekstu i to po jednokrotnym przeczytaniu. Praktycznie nie potrafi zapomnieć tego, co kiedykolwiek przeczytał lub usłyszał. Jednak z drugiej strony ma olbrzymie trudności z prostymi dla zwykłego człowieka codziennymi czynnościami, jak ubranie się, czy wyjście z domu.

W 2004 roku zespół naukowców z NASA poddał Kima badaniom. W ich wyniku okazało się, że nie tylko jak podejrzewano wcześniej jego mózg nie funkcjonuje poprawnie, ale w ogóle nie posiada pewnych części. Badania innych sawantów ujawniły, że ich specjalne umiejętności oraz nieporadność w innych dziedzinach życia wiążą się najczęściej z wrodzonymi upośledzeniami mózgu lub jego uszkodzeniami, jak miało to miejsce w przypadku jednego z nich, który stał się sawantem dopiero po wypadku przeżytym w wieku 13 lat - wcześniej był normalnym chłopcem.

Czy zatem nasz mózg ma ukryte nieograniczone możliwości, które tylko czekają by je odkryć? Całkiem możliwe, ale dopóki nie odkryjemy wszystkich mechanizmów rządzących naszymi umiejętnościami raczej nikt nie będzie chciał dobrowolnie stać się wyspecjalizowaną maszyną liczącą lub żywym bankiem danych, ze względu na upośledzenia w innych dziedzinach życia.

Czy to jednak oznacza, że dotarliśmy niemal na skraj możliwości naszych umysłów i nie na już zbyt wielkich możliwości aby istniała o wiele potężniejsza inteligencja od naszej?

Naukowcy pomyśleli i o tym. Już teraz pracują nad tym, aby sztucznie polepszyć naszą inteligencję przez opracowanie odpowiednich układów elektronicznych, które mogły by wspomaga pracę naszego mózgu i całego ciała.

Jednak nie poprzestają tylko na takich rozwiązaniach w poszukiwaniu granic inteligencji.
Powstała teoria, nad którą myślał nawet jeden z najpoważniejszych fizyków teoretycznych - Michio Kaku. Teoria na pierwszy rzut oka nieco szalona, jednak po zastanowieniu okazuje się być dość prawdopodobna, przez co nieco tajemnicza i straszna.

Otóż teoria ta mówi, że ludzkość doszła już niemal do krańca możliwości rozwoju swojego intelektu i dalszy rozwój może odbywać się jedynie przy udziale sztucznego wspomagania jakim będą komputery. Naukowcy jednak nie poprzestali na takich oczywistych wydawać by się mogło prognozach i stopniowo swoją teorię rozwijali w coraz to... ciekawszą.

W pierwszej fazie rozwoju tej teorii doszli do wniosku, że w przyszłości właściwe ludzkość przeniesie większość swojej działalności w świat wirtualny, nie tylko handel, usługi, ale i całe życie towarzyskie, a nawet kopiowanie własnej świadomości do formy cyfrowej, które miałoby zlikwidować ograniczenia w dostępie do informacji i możliwości rozwoju twórczego.
Niesieni tą myślą doszli do wniosków, że może kiedyś ludzkość całkiem wyzbędzie się cielesnego życia na koszt istnienia w pamięci potężnych komputerów, możliwe nawet, że w wielu kopiach i sterowania maszynami podtrzymującymi całą tą infrastrukturę. Takie życie dawałoby niemal nieograniczone możliwości kontaktu między poszczególnymi ludźmi i praktycznie niekończącego się życia. Tylko pojawiło się pytanie...
Czy nadal bylibyśmy ludźmi?

Jednak i to nie był koniec ewolucji tej kontrowersyjnej teorii. Ktoś doszedł do wniosku, że skoro w przyszłości mogłoby być możliwe przeniesienie istnienia naszej cywilizacji do pamięci superkomputerów, to dlaczego nie taka sytuacja nie miałaby mieć miejsca już teraz i całe nasze życie nie miałoby być symulacją.

To spostrzeżenie spowodowało od razu dyskusje i zgryźliwe uwagi, że hipoteza ta jest za bardzo podobna do sytuacji znanej z filmu Matrix. I rzeczywiście takie skojarzenia nasuwają się zarówno zwolennikom jak i przeciwnikom teorii. I chyba głównie z powodu tej zbieżności jest ona niezbyt popularna i uważana za nienaukową.

Jednak czy taka sytuacja nie może mieć miejsca?

To pytanie warte jest zastanowienia, ponieważ nie jest takie oczywiste, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Przede wszystkim postęp techniczny, jaki dokonuje się na naszych oczach pozwala stwierdzić, że w niedalekiej przyszłości będziemy dysponowali technologiami i możliwościami, o jakich dzisiaj nam się nawet nie śni. Tworzymy coraz potężniejsze maszyny, które pozwalają na prowadzenie coraz bardziej skomplikowanych obliczeń w coraz krótszym czasie. Wystarczy spojrzeć na rynek gier komputerowych by zauważyć, że stosowana w nich sztuczna inteligencja z biegiem czasu coraz bardziej przypominają swoimi poczynaniami żywego człowieka, a przynajmniej staje się na tyle rozbudowana by takie podobieństwa symulować. Człowiek w wielu dziedzinach gospodarki polega już na analizie różnych sytuacji przeprowadzanej przesz zaawansowane systemy komputerowe projektowane specjalnie z myślą o podejmowaniu decyzji w oparciu o dane - doświadczenia z przeszłości.

Czy zatem jest na prawdę niemożliwe, że istniejemy jedynie jako symulacja w pamięci czegoś w rodzaju komputera? A może nawet jako jedna z wielu symulacji. Tylko kto miałby takowe przeprowadzać i w jakim celu?
No ale to już jest zagadnienie na nieco inny temat...

Artykuł został dopracowany i ukończony 13-01-2009

poniedziałek, 29 września 2008

Życie we Wszechświecie

Czy we Wszechświecie istnieje życie?

Pytanie takie zadają sobie ludzie od niepamiętnych czasów, być może nawet odkąd zaczęli patrzeć w gwiazdy. Odpowiedź jest prostsza niż mogłoby się wydawać, a brzmi:
- Tak.
Na dodatek jest zróżnicowane na niezliczoną ilość gatunków.

Zapewne teraz większość ludzi zacznie się pukać w czoło. Jednak wystarczy przeczytać ten artykuł do końca, by zmienić zdanie... Przynajmniej częściowo.

Jest we Wszechświecie przynajmniej jedno miejsce, gdzie życie rozpanoszyło się i wytworzyło wielkie bogactwo jego form. To miejsce to nasza Ziemia. Przecież nasza mała planeta krąży wokół Słońca, a to ma swoje miejsce w naszej galaktyce - Drodze Mlecznej, gdzieś w kosmosie. Zatem tak nas samych, jak i wszystkie gatunki roślin i zwierząt z naszej planety możemy śmiało nazwać kosmitami ;)

Niektórzy mogą mi teraz stwierdzić, że to tłumaczenie jest trochę naciągane, ale nikt nie może mi zarzucić, że to co napisałem powyżej jest nieprawdą. Podobne stwierdzenie wysunął niedawno nawet jeden z polskich astronomów. Przyznam szczerze, że ten artykuł jest napisany nieco pod natchnieniem jego słów.

Jednak pójdźmy nieco dalej, bo niektórzy mogą czuć niedosyt powyższym wyjaśnieniem. Dlatego sprecyzujmy nieco nasze wcześniejsze pytanie.

Czy życie istnieje gdzieś poza Ziemią? A jeśli tak, to czy zdołało wykształcić inteligentne cywilizacje?

Tutaj odpowiedź nie jest już taka prosta i jednoznaczna. Jednak nie jest też oczywista. Ludzie od dawna zastanawiają się, czy gdzieś tam w przestrzeni kosmicznej istnieje miejsce podobne do Ziemi, aby życie mogło się w nim rozwinąć lub też na tyle przyjazne by mogło powstać tam nieco inne życie od tego które znamy. Tu nasze społeczeństwo podzieliło się i to dość mocno.

A jak sprawa wygląda naprawdę? - Na chwilę obecną nie da się niczego jednoznacznie stwierdzić, ale czy to oznacza, że triumfują zwolennicy wyjątkowości naszej planety, którzy uważają, że życie jest jej wyłączną domeną?

Prawda jest taka, że z wiedzą stoimy w miejscu. Jednak nikt kto uważa, że życie istnieje tylko tu nie ma do końca racji. Powody są przynajmniej dwa.

Pierwszy: Nie da się udowodnić, że coś nie istnieje. Nie ma takiej fizycznej możliwości. Żeby taki dowód przeprowadzić musielibyśmy mniej więcej w jednym momencie "sprawdzić", co znajduje się w każdym miejscu we Wszechświecie. Człowiek nie potrafił i najprawdopodobniej nigdy nie będzie w stanie tego dokonać. No dobrze, ale z tego wytłumaczenia wynika tylko, że nie będziemy w stanie sprawdzić, a nie że gdzieś indziej życie istnieje. Dlatego też przejdźmy do drugiego powodu.

Drugi: Wszechświat składa się z fal, normalnej materii zgrupowanej gwiazdy, planety, inne mniejsze ciała, pył kosmiczny, gazu oraz według nowych obserwacji z ciemnej energii i ciemnej materii. Te "ciemne elementy" Wszechświata są ciekawe, ale nie będziemy ich tu omawiać, to całkiem ciekawy temat na inny artykuł. Zajmijmy się jednak zwykłą materią.
Ostatnio odkrywamy coraz więcej planet pozasłonecznych. W świetle tych badań należy przyjąć, że nasz Układ Słoneczny nie jest czymś niezwykłym, ale pospolitą formacją występującą w miarę często. W naszej galaktyce - Drodze Mlecznej - według szacunków jest około 200-250 miliardów gwiazd. Galaktyk we Wszechświecie jest bardzo wiele i jest to raczej liczba idąca w miliony lub nawet miliardy.
Skoro galaktyk jest tak dużo, a każda składa się z olbrzymich ilości gwiazd, to przyjmując, że tylko część z nich posiada swoje układy planetarne i tak uzyskujemy całkiem pokaźną liczbę planet i księżyców. Nawet eliminując spośród nich te, które okrążają nieodpowiednie gwiazdy lub ich orbita znajduje się poza strefą sprzyjającą powstaniu życia i tak zostanie ich całkiem sporo. Nierozsądne byłoby zatem uporczywe twierdzenie, że na pewno nigdzie poza Ziemią nie ma życia.

Co prawda oba powyższe argumenty nie dają jednoznacznej odpowiedzi potwierdzającej istnienie życia poza naszą planetą, ale skłaniają do zastanowienia się... Jeżeli nie nad możliwością występowania go gdzieś tam w przestrzeni, to przynajmniej nad zweryfikowaniem "pewnych" poglądów niektórych ludzi.

środa, 17 września 2008

Planeta X

Cóż to takiego? jak to się stało, że znalazła się w centrum zainteresowań wielu badaczy i zwykłych ludzi?

Po odkryciu Neptuna - ostatniej planety naszego układu, astronomów zaczęły zastanawiać perturbacje jego orbity i częściowo też nadal nietypowe zakłócenia w ruchu Urana.
Właśnie ze względu rozbieżności w położeniu Urana z tą w jakiej powinien się znajdować, według obliczeń, zaczęto szukać i po wcześniejszych matematycznych wyliczeniach przypuszczalnej pozycji ostatecznie znaleziono w 1846 roku Neptuna.
Astronomowie połączyli te dwa fakty i wysunięty został wniosek, że musi istnieć jeszcze jedna planeta - Planeta X - która byłaby przyczyna dziwnych zakłóceń.

W 1930r odkryto Plutona. W pierwszych latach po tym wydarzeniu panowała atmosfera zadowolenia z faktu, że udało się rozwiązać zagadkę. Jednak po jakimś czasie naukowcom udało się oszacować jego masę i okazało się, że jest ona niewystarczająca do spowodowania takich perturbacji w orbicie planety tak wielkiej i masywnej jak Neptun. W takim wypadku poszukiwania jeszcze jednej tajemniczej planety rozpoczęły się na nowo. Sama nazwa poszukiwanego obiektu zyskała także inny wymiar. Planeta X nie była już tylko planeta tajemniczą ale i dziesiątą planetą (Pluton uważany był wtedy za dziewiątą).

Poszukiwania Planety X trwają do dziś, a jednym z największych ośrodków naukowych, który się nimi zajmuje jest Uniwersytet w Kobe (Japonia). Według ich przewidywań powinniśmy ją odkryć w ciągu najbliższych kilku lat. Prognozy te mają szansę się sprawdzić, zwłaszcza, że w przeciągu ostatnich lat odkrytych zostało kilka obiektów wielkością zbliżonych do Plutona, w tym Eris - nieco od niego większa i odpowiedzialna za "zdegradowanie" Plutona do kategorii planet karłowatych.

Odkryte obiekty takie jak np Haumea, czy Makemake znajdują się w tzw Pasie Kuipera - rozciągającym się na przestrzeni ok 30-70AU (jednostek astronomicznych - średnia odległość Ziemi od Słońca) pasie asteroid oraz innych ciał naszego układu lub tak jak Eris w dysku rozproszonym - zewnętrznej części tego pasa. Szacuje się, że jest on złożony z kilku tysięcy obiektów o średnicy powyżej 100 km i ogromne ilości mniejszych.

Fakt, że ostatnio odkrywamy coraz więcej tego typu ciał wiąże się z udoskonaleniem naszej technologii oraz zwiększeniem mocy obserwacji przez zwiększanie ilości teleskopów tak naziemnych, jak i kosmicznych. Poszukiwania cały czas trwają, jednak odkrycia obiektów o podobnej do Plutona masie (zwłaszcza Eris) w Pasie Kuipera dają podwaliny pod to, by przypuszczać, że obiektów o podobnej średnicy jest tam więcej.

Jednak nasz Układ Słoneczny nie kończy się na Pasie Kuipera. Za nim rozciąga się hipotetyczny jak do tej pory Obłok Oorta - skupisko niezliczonej ilości mniejszych i większych ciał oraz kosmicznego pyłu. Z mniejszych - najbardziej znane są komety długookresowe. Większość z nich, jeśli nie wszystkie mają swoje aphelia (miejsce najbardziej oddalone od Słońca) właśnie w tym obłoku. Pierwszym z większych odkrytych obiektów, przedstawicielem z tamtych rejonów jest Sedna. Krąży ona wokół naszego Słońca jeszcze dalej, bo po bardzo wydłużonej orbicie.

Obłok Oorta może rozciągać się nawet na ok 1.5 roku świetlnego od Słońca. Nic więc dziwnego, że odkryliśmy do tej pory jedynie niewielki ułamek obiektów stamtąd pochodzących.

Zatem czy tajemnicza Planeta X powodująca zakłócenia ruchu Neptuna może znajdować się w Pasie Kuipera czy w Obłoku Oorta? Musiałaby ona być znacznie większa od Plutona. Zatem dlaczego nie zauważyliśmy jej wcześniej?
- Z prostego względu. Niewielkie obiekty - jakimi przecież są planety - położone w znacznej odległości od Słońca - czyli źródła światła nie są w stanie świecić jasno (same przeciez nie świecą, tylko odbijają promienie słoneczne), a na dodatek ich pozorny ruch po sferze niebieskiej (ruch na tle gwiazd - który pozwala odnaleźć obiekty) jest niewielki. Zatem nie tak łatwo wykryć takie ciała. Potrzeba na to mozolnej pracy i dużo czasu i środków do obserwacji, a my na razie dysponujemy niewielkimi, a to co mamy znajduje się głównie na powierzchni Ziemi, czyli obrazy stąd uzyskane nie są dokładne (rozmyte z powodu falowania atmosfery).
Jeśli byłaby dostatecznie daleko, to nawet planeta dość dużej wielkości, mogłaby się swobodnie przed nami ukryć.

Planeta X może byś sporym ciałem kosmicznym - chociaż jako planeta w astronomicznym tego słowa znaczeniu nie powinna być większa od Jowisza - oczywiście to tylko przypuszczenie, w końcu jeszcze jej nie odkryto.

Jednak perturbacji nie musi wywoływać planeta jako taka. Za zakłócenia orbit Urana i Neptuna niemal na pewno odpowiada grawitacja. A ta wcale nie musi pochodzić od planety.
Może się okazać (to tylko i wyłącznie mój pogląd), że nasza tajemnicza Planeta X, to nic innego jak duże skupisko małych obiektów, może nawet kosmicznego pyłu. Galaktyki są skupiskiem miliardów gwiazd, gazu i pyłu międzygwiezdnego, a i tak w galaktycznej skali oddziałują na siebie grawitacyjnie - skupiając się w grupy lokalne i gromady galaktyk. Dlaczego w takim razie nie miało by to zachodzić w nieco mniejszej skali...

Zatem czy Planeta X istnieje?
- Być może. Niczego na razie nie przesądzajmy. Perturbacje w orbicie Neptuna dają nam przypuszczać, że nie odkryliśmy jeszcze wszystkich najważniejszych ciał naszego Układu Słonecznego.

Poszukiwania trwają...

środa, 3 września 2008

Ciekawe adresy

Adresy w Internecie, które powinno się często odwiedzać ;)

październik 2008:
Galaxy Zoo - http://www.galaxyzoo.org/
- projekt klasyfikowania galaktyk

wrzesień 2008:
Program Pajacyk - http://www.pajacyk.pl/

Serwis INFRA - http://www.infra.org.pl/
Forum INFRA - http://paranormalne.eu/forum/
- serwis i forum o zjawiskach paranormalnych

poniedziałek, 1 września 2008

Kontakt

Chcesz się ze mną skontaktować, dać swoje uwagi?
Zostaw wizytówkę, jako komentarz w tym poście...
Wasze adresy e-mail pozostaną tylko do mojej wiadomości, ponieważ komentarze, w których je podacie nie będą opublikowane.